literature

Dylematy

Deviation Actions

Aerie-the-Avariel's avatar
Published:
709 Views

Literature Text

Dylematy

Nigdy nie lubiła płakać. Kojarzyło się to jej ze słabością i bezradnością. Wstydziła się łez, które roniła. Zresztą i tak za często. Tam, gdzie mieszkała, każdy uważał ją za histeryczkę. Po części była to prawda. Dziewczyna codziennie modliła się, by nie wybuchnąć płaczem. Miała wiele problemów, a łzy jej po prostu pomagały. Nie umiała ich powstrzymywać.
Kiedy poznała pewną kobietę, która nie była już zdolna do płaczu, bardzo się zdziwiła, że tamta tęskni za łzami. Zazdrościła jej tej niemocy. Chciała być w jej skórze. Nie umiała pojąć, dlaczego kobieta żałowała tej przypadłości.

Druga dziewczyna z kolei, pragnęła być pozbawiona emocji. Chciała przestać kochać, chciała być chłodna, kontrolować uczucia i zaprzestać zgadzaniu się na wszystko. Serce sprawiało jej wiele kłopotów. Była naiwna. Wykorzystywana przez innych, bo nie potrafiła odmawiać.
Gdy spotkała inną dziewczynę, której serce było zimniejsze niż lód, chciała być taka sama. Tamta zwierzyła jej się, że nikt jej nie lubi, bo jest taka niemiła. Próbowała wszelkich sposobów, by ogrzać swój charakter, bezskutecznie. Pierwsza zazdrościła drugiej, druga zazdrościła pierwszej.

Trzecia dziewczyna miała inny dylemat. Chciała stracić słuch. Każdego dnia słyszała tak wiele obelg. Nawet muzyka sprawiała jej wrażenie, że się z niej śmieje. Słowa ją raniły. Mało kto mówił jej coś miłego. W domu matka nie chciała się od niej odczepić.
Poznała głuchą dziewczynę. Była w jej wieku. Postanowiły pisać listy, aby się lepiej poznać. Za to niesłysząca pragnęła jeszcze kiedyś usłyszeć własny śpiew. Pięknie śpiewała. Mimo, że nie słyszała sama siebie. Tak bardzo zazdrościła swojej nowej znajomej...

Pewnego dnia Bóg, w którego wierzyły wszystkie sześć, postanowił położyć kres ich dylematom. Za bardzo zagłuszały jego myśli, za często prosiły w modlitwach. W końcu uległ. Głuchej oddał słuch, niepłaczącej oddał łzy, a bezdusznej ogrzał serce. Reszcie odebrał to, co chciały. Jedna straciła łzy, druga serce, a trzecia słuch.
Wszystkie były zadowolone. Każda miała to, co chciała. Do czasu.
Płaczka zatęskniła już za swoimi łzami.  Naiwna pragnęła odzyskać serce, a ta która niegdyś narzekała na słuch, dzisiaj uważała, że jest jej bardzo potrzebny.

Modliły się długo, by odzyskać to, co straciły. Otrzymały też odpowiedź.
Bóg powiedział im, że mają doceniać to co mają i dostrzegać swoje zalety. Uznał, że lekcja nie jest lekcją, gdy nie ponosi się żadnych konsekwencji.
Dlatego też oddał tej trójce wszystko dopiero za dziesięć lat.
A potem patrzył i radował się, jak potrafią docenić swoje cechy.

Człowiek uczy się przez całe życie.
Skomentujcie jak możecie.

Ech... Już nie mam pomysłów...

Idea (c) to ~Aerie-the-Avariel
Story (c) to ~Aerie-the-Avariel
© 2008 - 2024 Aerie-the-Avariel
Comments44
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
i znów.
pomysl swietny...
choc wydaje mi sie troche jakby.,. niedokonczony ;>
hjakbys COŚ zaiskrzylo... zaczelas pisac.. a potem.. nie pomyslalas o zakonczeniu...